Chociaż  postać świętego Huberta kojarzona jest najczęściej z myśliwymi, warto wiedzieć, że uznawany jest on również za patrona jeźdźców. I to właśnie  oni w minioną sobotę po raz kolejny spotkali się w naszych lasach, aby wspólnie obchodzić swoje święto. 

Hubertus konny, czyli święto jeźdźców obchodzone jest w okresie jesiennym i polega na gonitwie tzw. „lisa”. Wspomnianym „lisem” jest jeden z jeźdźców, któremu do ramienia przyczepia się lisi ogon, zaś zadaniem pozostałych jest jego złapanie. Ten, kto pierwszy zerwie z ramienia jeźdźca ogon, wygrywa wyścig i w następnym roku sam zostaje „lisem”. 

Z kolei sobotnia zabawa przybrała formę „lisa szukanego”, którym stała się lisia maskotka z ukrytymi słodyczami. Taka niespodzianka została ukryta na trasie planowanego przejazdu, w lasach leśnictwa Halin. Zadaniem uczestników hubertusa było znalezienie maskotki. 

Chętnych do tego zadania nie brakowało. Na tradycyjną pogoń za lisem przybyło 38 jeźdźców oraz 27 zaprzęgów konnych, na których, na końcu trasy, czekało  ognisko, konkursy i pyszny poczęstunek.

Gonitwa za lisem stała się nie tylko okazją do wspólnego świętowania, ale też do spędzenia czasu w pięknych lasach leśnictwa Halin, które w jesiennej scenerii zachwycają jeszcze bardziej. 

Uczestnikom sobotniej zabawy dziękujemy za odwiedziny, a Was zachęcamy do jesiennych spacerów urokliwymi, leśnymi ścieżkami naszego nadleśnictwa.